fbpx

Jak czytać bardziej efektywnie?

Jak czytać bardziej efektywnie? Dla wielu z nas czytanie jest nie tylko sposobem na spędzenie wolnego czasu, ale także źródłem pomysłów umożliwiają stały rozwój osobisty i zawodowy. Ale nie dajmy się złapać w pułapkę – wszyscy wiemy, że żyjemy w czasach niekończących się treści i ciągłej rywalizacji o przyciągnięcie uwagi czytelnika. Jedno z badań z 2009 roku wykazało, że każdego dnia jesteśmy narażeni na 100 000 słów każdego dnia – odpowiada to ¼ długości „Wojny i Pokoju” Tołstoja. Było to jeszcze zanim większość z nas zaczęła używać telefonów do czytania, zamiast jedynie do rozmowy.

Jeśli spędzasz do dwóch godzin dziennie na portalach społecznościowych to wiesz, że technologia może odrywać zarówno role przeszkody i jak i sojusznika w ciągłym dążeniu do przeczytania jak największej ilości informacji. W tym tekście pokazujemy jak wykorzystać technologię na Twoją korzyść tak by, to co przeczytałeś wcielić w życie.

Jeżeli założysz, że prędkość czytania to 350 słów na minutę, to przeczytanie jednej książki przeciętnej długości może zająć około tygodnia, czytając przez około 20 minut dziennie.

Skuteczne czytanie wymaga jednak dobrej organizacji. Tu właśnie pomocna może być technologia. Możesz wykorzystać do tego wszystkie urządzenia mobilne oraz Wi-Fi. Synchronizacja czytanych stron na wielu urządzeniach jednocześnie umożliwi Ci czytanie danego tekstu niezależnie od miejsca, w którym się właśnie znajdujesz. Jeśli pozwala Ci na to budżet spróbuj korzystać z wielu źródeł na raz – np. neurobiololog Sam Harris kupuje dwie kopie czytanego tekstu: jedną z nich w wersji tradycyjnej i drugą na Kindle’a.

Kolejnym ważnym aspektem jest decyzja, co rzeczywiście warto przeczytać. Nie jest to łatwe pytanie – przemysł wydawniczy wydaje ponad 50 000 nowych książek rocznie, a ponadto istnieje wiele wspaniałych pozycji powstałych w minionych latach. Podążając za słowami Patricka O’Shaugenessy – gospodarza „Invest like the best”, najlepsze książki to te z najmniejszą ilością cytatów. Z kolei jak twierdzi  Venkatesh Rao „Every book you consciously decide not to read increases what you’ll get out of the ones you do read.”

Jeśli cierpisz na brak różnorodności w swojej biblioteczce, zastosuj metodę poleceń. Jeśli jedną książkę poleci ci trójka znajomych z różnych grup zawodowych – przesuń ją na początek swojej listy. To mało naukowe podejście może być naprawdę skuteczne, gdy nadejdzie ten trudny moment wyboru kolejnej pozycji.

Czy książki to coś więcej niż tylko zbiór słów czytanych w odpowiedniej sekwencji? Filozof Mortimer Adler twierdzi, że twoje podejście do czytania powinno zależeć przede wszystkim od celu jaki masz w czytaniu.

Adler identyfikuje prostą różnicę pomiędzy pierwszym czytaniem danej informacji, a jej zrozumieniem. Pierwsze z nich pomaga zwiększyć nasz zasób informacji, ale nie może poprawić naszego zrozumienia, podczas gdy czytanie dla zrozumienia polega na komunikacji między osobą dobrze zaznajomioną z tematyką i laikiem.

W dążeniu do czytania ze zrozumieniem  Adler ustanawia 4 poziomy czytania: podstawowy, inspekcyjny, analityczny i synoptyczny. W przypadku tekstów biznesowych najczęstszy jest poziom drugi i trzeci.

Czytanie inspekcyjne polega na jak najlepszym wykorzystaniu zawartości książki z uwagi na ograniczenia czasowe. Czytanie analityczne natomiast ma na celu sklasyfikowanie i zrozumienia pomysłów i argumentów pojawiających się w książce, tak aby móc zaakceptować lub odrzucić kluczowe idee prezentowane przez książkę. Obie te metody są z pewnością warte wykorzystania w pracy.

Do tej pory koncentrowaliśmy się na samym procesie czytania. Jak jednak możemy zapamiętać to, co przeczytaliśmy? Shane Parrish czyta ponad 150 książek rocznie, a jego metoda notowania skupia się na tworzeniu powiązań między różnymi pomysłami. Podczas czytania skupia się on na zaznaczaniu myśli, pytań i szukaniu powiązań między poszczególnymi ideami. Kiedy dotrze już do końca rozdziału zapisuje główne punkty i argumenty zwracając szczególna uwagę na tematy, które mogą być poruszone gdzie indziej.

Następnie stosuje on technikę Feynmanna wyjaśniając sobie podstawowe idee odwołując się jedynie do książki.

Ostatecznie, aby naprawdę wyłuskać z książki, to co jest najważniejsze, odkłada ją na bok na tydzień, a następnie czyta ponownie wszystkie notatki i podkreśla to, co ostatecznie zapadło w jego pamięci.